W latach 70. XX wieku (jedna z wersji wydarzenia) rzekomo dowcipny pracownik browaru Kujawiak podczas renowacji instalacji podłączył rurę z piwem wprost do rury wodociągowej. Mieszkańcy pobliskich ulic mieli więc piwo płynące z kranów. I to przez pół dnia. Zamiast zgłosić awarię, napełniali złotym trunkiem wszystkie dostępne naczynia.
Wydarzenie to było opisywane w prasie lokalnej. Pamiętają je mieszkańcy Bydgoszczy ("Leciała tylko brudna woda o posmaku piwa, nie nadawała się do picia", "Mój dziadek prosto z kranu chłeptał", "To mi dziadek opowiadał", "Pamiętam. Było piwo z pianką. Można było się wykąpać w tym piwie. To były czasy", "Dziadek opowiadał kiedyś, jak na Babiej Wsi ludzie dowiedzieli się, że płynie piwo, to zapełniali wanny i garnki do pełna".